Rozdział 14
Damian kazał mi powiedzieć o tym Madzi. Stwierdził, że to przecież moja przyjaciółka od dziecka i nie mogę takich rzeczy przed nią ukrywać. Ja jednak odmówiłem. Tydzień później sam jej o tym powiedział. Byłem na niego zły. Przyszłą do mnie, nawet się nie przywitała i podciągnęła mi rękawy. Nie wiedziałem jak zareagować. Zamknąłem drzwi jej przed nosem i pobiegłem do swojego pokoju. Nie chciałem z nią o tym rozmawiać, ranić jej. Pociąłem się, pierwszy raz po nogach. Wyrysowałem na swoich nogach krwawe i głębokie kreski bólu.
Początek czerwca. Jest gorąco i wszyscy chodzą w krótkich spodenkach, skąpych bluzkach. A ja zakładam długie spodnie, krótki rękaw. Z blizn na przedramionach zostały białe ślady wypukłe w niektórych miejscach. Nogi, ramiona i brzuch to miejsca, których nie odsłaniam. Jest wyryty na nich mój sekret. Wiedzą tylko Damian i Madzia. Nigdy nie zaczynają tego tematu, chyba czekają, aż ja zacznę. Nie doczekają się. Oddaliliśmy się od siebie. Przestałem mieć potrzebę mówienia im o wszystkim. Wiele zachowywałem dla siebie, nie chciałem ich po prostu martwić. Damian jednakże starał się przychodzić codziennie. Kończyło się to przeważnie na tym, że siedzieliśmy kilka godzin słuchając tylko muzyki. Jak najszybciej kończyłem każdy temat, który on zaczął.
Zacząłem się inaczej też ubierać. Tak jak zawsze chciałem tylko, że wcześniej nie było pieniędzy, bo ojciec wszystko przepijał. Włosy miałem już do łopatek. Nie robiłem z nimi nic od tamtego razu...
Rozmyślałem sobie słuchając Sed Non Satiata, z siedzącym obok Damianem, kiedy ten nagle się poderwał.
-Mam pomysł! - wykrzyknął.
-Mianowicie?
-Mówiełeś, że chciałbyś mieć czarne włosy no nie? - uśmiech na jego twarzy był co najmniej niepokojący.
-Tak, ale dlaczego się tak ekscytujesz? - w tym momencie dotarło do mnie do czego on zmierza. - Czy to jest to o czym ja myślę?
-Tak! Może w końcu jakoś ci się troszkę poprawi nastrój - brzmiał jak rozemocjonowane dziecko. - Mam w domu jakąś czarną farbkę. Chodźmy do mnie.
-Co ci zależy?
-Nie chcesz?
-Chyba chcę.
-To to chodź - i już ciągnął mnie za drzwi.
Założyłem buty i wyszliśmy.
Wybaczcie, brak weny... -.-'
*
Początek czerwca. Jest gorąco i wszyscy chodzą w krótkich spodenkach, skąpych bluzkach. A ja zakładam długie spodnie, krótki rękaw. Z blizn na przedramionach zostały białe ślady wypukłe w niektórych miejscach. Nogi, ramiona i brzuch to miejsca, których nie odsłaniam. Jest wyryty na nich mój sekret. Wiedzą tylko Damian i Madzia. Nigdy nie zaczynają tego tematu, chyba czekają, aż ja zacznę. Nie doczekają się. Oddaliliśmy się od siebie. Przestałem mieć potrzebę mówienia im o wszystkim. Wiele zachowywałem dla siebie, nie chciałem ich po prostu martwić. Damian jednakże starał się przychodzić codziennie. Kończyło się to przeważnie na tym, że siedzieliśmy kilka godzin słuchając tylko muzyki. Jak najszybciej kończyłem każdy temat, który on zaczął.
Zacząłem się inaczej też ubierać. Tak jak zawsze chciałem tylko, że wcześniej nie było pieniędzy, bo ojciec wszystko przepijał. Włosy miałem już do łopatek. Nie robiłem z nimi nic od tamtego razu...
Rozmyślałem sobie słuchając Sed Non Satiata, z siedzącym obok Damianem, kiedy ten nagle się poderwał.
-Mam pomysł! - wykrzyknął.
-Mianowicie?
-Mówiełeś, że chciałbyś mieć czarne włosy no nie? - uśmiech na jego twarzy był co najmniej niepokojący.
-Tak, ale dlaczego się tak ekscytujesz? - w tym momencie dotarło do mnie do czego on zmierza. - Czy to jest to o czym ja myślę?
-Tak! Może w końcu jakoś ci się troszkę poprawi nastrój - brzmiał jak rozemocjonowane dziecko. - Mam w domu jakąś czarną farbkę. Chodźmy do mnie.
-Co ci zależy?
-Nie chcesz?
-Chyba chcę.
-To to chodź - i już ciągnął mnie za drzwi.
Założyłem buty i wyszliśmy.
Wybaczcie, brak weny... -.-'
NOWE ODPOWIEDZI
OdpowiedzUsuń